Polska bankowość jest obecnie numerem jeden pod względem rozwiązań technologicznych; nieco gorzej jest z umiejętnością praktycznego korzystania z nowoczesnych rozwiązań – wskazywali uczestnicy wtorkowej debaty na temat innowacji w polskim sektorze bankowym podczas V Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie.
W trakcie zorganizowanej przez MasterCard dyskusji praktycy i eksperci zastanawiali się – jak przewrotnie zatytułowano panel – „Jak wiele innowacji może znieść polska bankowość”. Przedstawiciele instytucji finansowych byli zgodni, że większość działających w Polsce banków postawiła na nowoczesne technologie; ponad połowa ankietowanych banków zapewnia, że chce być liderem innowacyjności na swoich rynkach.
Tomasz Pawłowicz, Dyrektor w MasterCard Advisors, przytoczył dane, zgodnie z którymi w 2015 r. aż 84 proc. banków zadeklarowało wzrost inwestycji w innowacje, podczas gdy w 2009 r. było to zaledwie 13 proc. Polska od kilku lat wiedzie prym we wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań m.in. w sferze płatności.
Polacy mają w portfelach już ponad 36 milionów kart płatniczych, z czego ponad 71 proc. to karty zbliżeniowe. Pod względem popularności płatności zbliżeniowych polski rynek jest pierwszy w Europie i drugi na świecie. Jednocześnie – jak mówił Tomasz Pawłowicz – mniej więcej trzecia część klientów wykorzystuje swoje karty płatnicze wyłącznie do wypłaty gotówki z bankomatu bądź do płatności w jednym sklepie.
Innowacyjność polskich banków jest doceniana w Europie. Tylko w ubiegłym roku mBank został nagrodzony trzema statuetkami w globalnym plebiscycie na najlepsze projekty bankowe prestiżowej organizacji EFMA. Wiceprezes mBanku Jarosław Mastalerz przyznał podczas debaty, że bank konsekwentnie realizuje politykę, której celem jest przekonanie Polaków, iż mBank jest najbardziej nowoczesnym bankiem. Taka polityka pozwala na pozyskiwanie klientów, jednak – jak mówił wiceprezes – nie dla wszystkich klientów nowoczesność w bankowości jest najważniejszym czynnikiem przy wyborze banku.
Bartosz Ciołkowski, Dyrektor Generalny polskiego oddziału MasterCard Europe, zwrócił natomiast uwagę na fakt, że pomimo bogatej oferty wielu bardzo innowacyjnych rozwiązań, w Polsce elektronicznie jest wykonywanych niespełna 20 proc. transakcji, podczas gdy w Europie – 35 proc. To tylko jeden z dowodów na to, że choć Polska jest liderem innowacji bankowych i płatniczych, to stopień upowszechnienia tych rozwiązań nie jest jeszcze zadowalający. „Chodzi o przełamywanie barier i kształtowanie nowych zachowań konsumentów – tylko wtedy będziemy mogli mówić o komercjalizacji nowych metod płatności” – dodał Bartosz Ciołkowski.
Uczestnicy debaty zastanawiali się, kiedy przy wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań bankom bardziej opłaca się współpracować z organizacją globalną – jak MasterCard – a kiedy lepiej opracowywać innowacyjne rozwiązania samodzielnie. Członek zarządu Banku Zachodniego WBK Mirosław Skiba jest przekonany, że banki nie muszą wszystkiego opracowywać samodzielnie i powinny również korzystać z dostępnych na rynku rozwiązań.
„Jeżeli są już rozwiązania, które można użyć jako platformę do zbudowania własnego rozwiązania, to należy to wykorzystywać (…). Wymyślanie wszystkiego od nowa nie ma sensu; należy wykorzystywać funkcjonujące już na świecie rozwiązania” – ocenił Mirosław Skiba.
Jego zdaniem rolą instytucji finansowych nie jest – jak mówił – „budowanie gigantycznych fabryk dla rozwiązań technologicznych”, ponieważ „banki ze swej natury technologii używają, a nie tworzą”. Tę opinię podzielił wiceprezes mBanku Jarosław Mastalerz. „Jeżeli są odpowiednie technologie, kupujemy je i wykorzystujemy, a jeśli ich nie ma – tworzymy je (…). Implementujemy wszystkie standardy, a później to klienci wybierają, z których chcą korzystać” – powiedział.
Bartosz Ciołkowski opowiedział się za stosowaniem w bankowości globalnych, sprawdzonych rozwiązań. „MasterCard jest firmą z 50-letnią historią; firmą technologiczną. W najbliższych pięciu latach płatności zmienią się bardziej niż miało to miejsce w ciągu ostatnich 50 lat. To wyzwanie zarówno dla dostawców technologii jak i banków” – podkreślił. Dla klientów może to oznaczać zmianę przyzwyczajeń, ale przede wszystkim większą elastyczność i wygodę, przy zachowaniu wyśrubowanych norm bezpieczeństwa korzystania z usług bankowych.